22 stycznia 2023

szaroróżowe


Czy możliwe jest w niespełna jeden rok doświadczyć rzeczy najgorszych w życiu, a równocześnie przeżyć inne, najpiękniejsze? Kiedy ostatnim razem tu pisałam (mam wrażenie, jakby dobre kilka lat temu...), nie byłam świadoma ani w jednym procencie tego, jak bardzo tego roku zmieni się mój świat.  Jak bardzo jedna zmiana pociąga za sobą wszystkie, absolutnie wszystkie. Jeśli wykonasz jeden krok odwagi, jeśli poruszysz ten jeden mały kamyk przy podstawie, uruchamia się cała lawina. Jakby świat postanowił przestać Cię chronić, skoro sam, na własne życzenie, otworzyłeś te drzwi z napisem "nieznane". Świat więc przestał mnie chronić, złożył wreszcie swój parasol nade mną,a ja poczułam ten zimny deszcz na skórze i gorzki smak na języku. Ale czy bez tej sumy przeżytych doświadczeń, czy gdyby zostawić mnie w tym samym miejscu, co rok temu - umiałabym nazywać smaki? Czy mogłabym w ogóle powiedzieć, co mi smakuje?  "To, czego szukasz, szuka Ciebie."  
 Ostatnio usłyszałam od pewnej bardzo mądrej osoby (co mnie zaskoczyło, bo spodziewałam się po niej mądrości naukowej, a nie typowo życiowej), że wrażliwość jest tak naprawdę siłą. Jest siłą, która często popycha ludzi do zrobienia czegoś z potrzeby serca, do zrobienia rzeczy dla drugiego człowieka, do podjęcia wyzwania, którego niewielu chciało by podjąć. Myślę o tych słowach od dłuższego czasu i nie chciałabym ich zapomnieć, dlatego wplatam je w ten wpis. Nigdy nie patrzyłam na wrażliwość w ten sposób,a na swoją wrażliwość to już w ogóle, raczej próbowałam ją ugasić, niż pielęgnować. 
Na tym zdjęciu, które załączam, wdycham zapach wakacji i oceanu w miejscu, gdzie nie spodziewałam się być. To zdjęcie uświadamia mi, jak wiele jeszcze nieznanego mnie czeka, a jedyne, czego sobie życzę na ten rok i na resztę życia, to by patrzeć nie z lękiem, a z ciekawością. Przecież mogę rozgościć się w tym nowym świecie i wziąć dla siebie dużo dobrego, a w każdej chwili wrócić do domu. Bo Dom mam przy sobie. W każdym miejscu na ziemi. 
Jestem na etapie urządzania go po swojemu.