Ostatnio usłyszałam od pewnej bardzo mądrej osoby (co mnie zaskoczyło, bo spodziewałam się po niej mądrości naukowej, a nie typowo życiowej), że wrażliwość jest tak naprawdę siłą. Jest siłą, która często popycha ludzi do zrobienia czegoś z potrzeby serca, do zrobienia rzeczy dla drugiego człowieka, do podjęcia wyzwania, którego niewielu chciało by podjąć. Myślę o tych słowach od dłuższego czasu i nie chciałabym ich zapomnieć, dlatego wplatam je w ten wpis. Nigdy nie patrzyłam na wrażliwość w ten sposób,a na swoją wrażliwość to już w ogóle, raczej próbowałam ją ugasić, niż pielęgnować.
Na tym zdjęciu, które załączam, wdycham zapach wakacji i oceanu w miejscu, gdzie nie spodziewałam się być. To zdjęcie uświadamia mi, jak wiele jeszcze nieznanego mnie czeka, a jedyne, czego sobie życzę na ten rok i na resztę życia, to by patrzeć nie z lękiem, a z ciekawością. Przecież mogę rozgościć się w tym nowym świecie i wziąć dla siebie dużo dobrego, a w każdej chwili wrócić do domu. Bo Dom mam przy sobie. W każdym miejscu na ziemi.