Tego potrzebowałam....posłuchaj.
Na nowo trochę. Jakoś się tak usamodzielniam,nie wiem czy to dobrze,ale naprawdę mi to nie przeszkadza. Nie chce mi się tłumaczyć niczego,jestem tam gdzie chcę być i gdzie jestem potrzebna. A jestem. Nigdzie indziej,nic mniej i nic więcej,żadnych bonusów,działamy wszyscy na swój koszt i swoją przyszłość. To bardzo brutalna prawda. Ostatnio moja gorsza-ja się odzywa i wtedy chcę się kłócić,bo widzę za dużo fałszywości. Marzę o analogu,górach i naprawdę ciepłym swetrze. I tęsknię trochę za tym wszystkim,wtedy. To bardzo brutalna prawda,rzeczywiście.
Tymczasem piję dużo kawy,uczę się trochę, zaskakuję i jestem zaskakiwana i śpię jakoś mniej. Nawet wcześniej wstaję,co mnie dziwi bardzo. Czas mija,dużo się dzieje,a ja wiem że nie ważne co będzie się działo-i tak się w tym odnajdę.
I znów dużo chodzę. Naprawdę dużo.
Czasem aż biegnę. Znowu odnalazłam w tym coś niesamowitego:-)!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz