3 października 2013

keep your head up!

Tego potrzebowałam....posłuchaj.


 Na nowo trochę. Jakoś się tak usamodzielniam,nie wiem czy to dobrze,ale naprawdę mi to nie przeszkadza. Nie chce mi się tłumaczyć niczego,jestem tam gdzie chcę być i gdzie jestem potrzebna. A jestem. Nigdzie indziej,nic mniej i nic więcej,żadnych bonusów,działamy wszyscy na swój koszt i swoją przyszłość. To bardzo brutalna prawda. Ostatnio moja gorsza-ja się odzywa i wtedy chcę się kłócić,bo widzę za dużo fałszywości. Marzę o analogu,górach i naprawdę ciepłym swetrze. I tęsknię trochę za tym wszystkim,wtedy. To bardzo brutalna prawda,rzeczywiście.
Tymczasem piję dużo kawy,uczę się trochę, zaskakuję i jestem zaskakiwana i śpię jakoś mniej. Nawet wcześniej wstaję,co mnie dziwi bardzo. Czas mija,dużo się dzieje,a ja wiem że nie ważne co będzie się działo-i tak się w tym odnajdę.

I znów dużo chodzę. Naprawdę dużo.
Czasem aż biegnę. Znowu odnalazłam w tym coś niesamowitego:-)!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz