25 sierpnia 2012

kill me softly





Punkcik na mapie,to co było,nie było-to się wydaje. Już wiesz. Ostatnio za często boli mnie serce i odkładam wizytę u lekarza,a kiedyś trzeba...Mam nowy,duży kubek i marzę o lawendzie na parapecie. Lawendowy biały dom z tysiącem zdjęć i ogromnym lustrem na suficie,które pewnie przerażałoby mnie w nocy. Pełen książek i ludzi. Znów się śmieję do siebie i z siebie. Zabawne te ostatnie dni i całkiem miłe.

2 komentarze: