26 grudnia 2013



 Święta,święta. Raz dwa trzy, i już po.
Chyba potrzeba mi było takiego siedzenia i bycia z bliskimi. Trzeba mi było pójść do Kościoła,porozmawiać z babcią i resztą rodziny,pojeść te wszystkie potrawy a nawet pooglądać dziś telewizję i moje ulubione Ogniem i mieczem. (nie,nie Kevin!)
Mam wrażenie że w tamtych momentach byłam tak daleko od tego wszystkiego,daleko od tego zamieszania przedstudniówkowego, całego chaosu i różnych złych ludzi.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz