3 sierpnia 2012

pomaluj to na czarno

Czytam dobrą książkę, rysuję, ozdabiam pokój, wychodzę z domu, rozmawiam z osiedlowymi przyjaciółmi. Brakowało mi ich. Tak wielu ludzi mi brakuje ostatnio...
Wieczorami siedzę na balkonie i słucham jak cykają świerszcze. Nie myślę za dużo,po prostu jestem. Wczoraj było tak pięknie i cicho,wiał chłodny wiatr a w powietrzu pachniała mięta-typowy wakacyjny wieczór. Tego też będzie mi brakować. Wspominałam sobie zeszłoroczne wakacje, odwiedzone miejsca, nowe przyjaźnie, jak biegałyśmy po lesie z różdżkami, jak nocowałam u Maślanki, jak co wieczór włóczyłam się z wszystkimi śmiejąc się głośno z każdej rzeczy, wspólne łażenie po rowerówce nocą, chyba ostatnie wakacje spędzone osiedlową grupką. Boję się,że któregoś dnia zapomnę o tym wszystkim.
A teraz drogi się rozchodzą i wszystko staje na głowie, ale ja nie dam się zwariować!




"Nagle pomyślała o tamtej roześmianej staruszce. Jak mogła się tak śmiać,skoro gra była ustawiona,nie można było wygrać...Taka stara kobieta,na pewno straciła więcej bliskich niż wszyscy w najbliższej okolicy razem wzięci. Kto wie,przez co musiała przejść...
A jednak żyła,była jakimś cholernym cudem i chociaż jedną nogą stała już w grobie,to mimo wszystko śmiała się wesoło."

1 komentarz: