bój się:)
Czas na kilka słów. Albo kilkanaście. Albo kilkadziesiąt,jeżeli tylko zechcę.
Każdego dnia umacniam się w przekonaniu,że mam ludzi na których mogę liczyć i cokolwiek się stanie,KTOŚ jest. Nieważne czy dwa piętra niżej,czy dwie ulice dalej,pół godziny drogi autobusem czy sto kilometrów stąd.(mimo że niektórzy okazali się zupełnie innymi osobami....) Ale ja mimo wszystko tak bardzo się cieszę,tak strasznie bardzo! I może to właśnie sprawia że ostatnio często się wzruszam i ląduję u M. na podłodze płacząc i śmiejąc się jednocześnie.
Wiecie co, jedenasty dzień kwietnia to bardzo ładny dzień. Następny też będzie dobry. I kolejny też,co na pewno opiszę. (Ciekawość mnie zżera strasznie :-))
Siedzę na podłodze,jak to mam w zwyczaju. Lubię tak. Wiosna przyszła za oknem,ale u mnie była już dawno :-) Mam tyle do powiedzenia i mam komu to opowiedzieć. I włócząc się wieczorem po mieście opowiadam dużo i chaotycznie,a pewien Szalony Człowiek mnie słucha. Albo nie mówię nic i to też jest dobre. Caaaały świat mogę wyściskać!!!!! :-)
|
Hej A, wszystkiego najlepszego!;-)bądź sobą, zarażaj uśmiechem i pozytywnym myśleniem tak jak teraz i nie zmieniaj sie absolutnie;* jak coś to na mnie też mozesz liczyć, zawsze służe pomocą:-)
OdpowiedzUsuń