Niepozorne tekturowe pudło w kwiatki stojące pod moim biurkiem i obrastające w kurz. Brzydkie nawet. Rzadko do niego zaglądam,bo jest bardzo ważne-są tam rzeczy przypominające mi o chwilach,które są już historią.Ciągle powiększa się jego zawartość,wrzucam tam wszystko o czym nie chcę zapomnieć i w sumie nie patrzę do środka.
Teraz kupili mi nowe pudło. Ładniejsze. W ładniejsze kwiatki. Całkiem mi się podoba.I z racji tego,że muszę to wszystko poprzekładać- przy dźwiękach Happysadu przeglądam wszystko to,co uzbierało się przez długi czas. Od Budapesztu,przez Hiszpanię, kartki z urodzin, obozy harcerskie, pocztówki z wakacji, listy, bilety z pociągów i muzeów, mapy, a na płycie z moich urodzin,rzeczach z pielgrzymki i kilku zdjęciach kończąc. No i jeszcze tamten list, jedyny ślad po tym,że tamto mi się nie przyśniło i w dodatku trwało przez jakiś czas.
Niepozorne pudło w kwiatki. Teraz już ładne. Rzadko będę do niego zaglądać, ale myślę że teraz jest czas w którym będę dokładać do niego więcej niż kiedykolwiek.
Wszystko,co jest już historią!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz