Wstajesz rano razem ze słońcem i wyruszasz w drogę,mając jedynie plecak. Domy,wsie,miasta,ludzie,lasy,pola,stawy,łąki. Mijasz wszystko. Ludzie machają do Ciebie i podają Ci z uśmiechem szklankę wody.
Idziesz z ludźmi i czujesz pokój między nimi.
I jeżeli można zobaczyć Boga,to jest on właśnie w nich.
W ich uśmiechu,gestach,słowach,niespodziewanych uściskach. W tym,jak się modlą i z jaką radością to robią. W ich zmęczeniu i odciskach na stopach. W tym jak swobodnie czują się w Kościele,bez skrępowania kładąc karimaty na posadzce. Czasem nawet tam śpią... i wyglądają przy tym jak dzieciaki,które są już bezpieczne i mogą wreszcie zasnąć tam,gdzie jest najcieplej.
Śpiewają głośno i tańczą. Nie boją się.
TO-JEST-WIARA!
No i dziękuję ekipie pielgrzymkowej za to że zawsze byli obok i że nieraz ze śmiechu bolał mnie brzuch,wiem że nie przeczytają tego ale naprawdę bez nich mogłabym nie przeżyć tego czasu właśnie tak ;-)
![]() | ||
hłe hłe hłe! |
![]() |
spanie na Świętym Krzyżu... |
![]() |
...i spanie gdziekolwiek :-) |
![]() |
Murzyn na imprezie?! :D |
![]() |
ile ludzi,ile życzliwości!!! :-) |
![]() | ||
cel osiągnięty! |
***
A teraz po-pielgrzymkowy i przed-Tatrowy czas!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz