17 sierpnia 2013


Wstajesz rano razem ze słońcem i wyruszasz w drogę,mając jedynie plecak. Domy,wsie,miasta,ludzie,lasy,pola,stawy,łąki. Mijasz wszystko. Ludzie machają do Ciebie i podają Ci z uśmiechem szklankę wody. 
Idziesz z ludźmi i czujesz pokój między nimi.
I jeżeli można zobaczyć Boga,to jest on właśnie w nich. 
W ich uśmiechu,gestach,słowach,niespodziewanych uściskach. W tym,jak się modlą i z jaką radością to robią. W ich zmęczeniu i odciskach na stopach. W tym jak swobodnie czują się w Kościele,bez skrępowania kładąc karimaty na posadzce. Czasem nawet tam śpią... i wyglądają przy tym jak dzieciaki,które są już bezpieczne i mogą wreszcie zasnąć tam,gdzie jest najcieplej. 
Śpiewają głośno i tańczą. Nie boją się.
TO-JEST-WIARA! 

No i dziękuję ekipie pielgrzymkowej za to że zawsze byli obok i że nieraz ze śmiechu bolał mnie brzuch,wiem że nie przeczytają tego ale naprawdę bez nich mogłabym nie przeżyć tego czasu właśnie tak ;-)

hłe hłe hłe!


spanie na Świętym Krzyżu...


...i spanie gdziekolwiek :-)




Murzyn na imprezie?! :D

ile ludzi,ile życzliwości!!! :-)

cel osiągnięty!




***

A teraz po-pielgrzymkowy i przed-Tatrowy czas! 
Zmiany w głowie..i na głowie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz