
Lubię początki. Lubię zaczynać od nowa. To jest śmieszne,że tyle trzeba przejść żeby w końcu wrócić do tego samego miejsca. Wraca tamta jesień? Może bym chciała, tak troszeczkę. Zanim to wszystko....
No i kolejna zabawna rzecz: jeśli myślisz,że namieszałeś wystarczająco,to się mylisz,bo zawsze możesz jeszcze bardziej:-)
W ogóle życie bywa całkiem pogmatwane. Nagłe zwroty akcji. Dużo wątków. Przewija się wiele bohaterów,przychodzą,odchodzą. Komedia z elementami tragedii,a czasem na odwrót. Ciekawy ten scenariusz,chociaż czasem mam ochotę go podrzeć na kawałki i wrzucić do ogniska. O proszę. Płomień. Znów ciekawy wątek,który bardzo chciałabym wcielić w życie,w moje własne,prywatne przedstawienie.
Godzę się z pewnymi faktami i rzeczami,na które wpływu nie mam i mieć nie będę nigdy. Ale nie chce mi się o tym myśleć.
Póki co kawa z mlekiem ciepła i taka dobra....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz