W drogę.
Wyruszam znów. Nogi będą niosły mnie same. Niech bolą. Niech boli wszystko. Stopniowo się odcinam,a Lublin zostawiam za sobą,nie chcę tu być i nie chcę być nigdzie,wybieram śpiwór zamiast swojego łóżka i prawdę zamiast kłamstwa.
Dziękuję za niesamowite sześć.
Na biurku płyta z filmem z najlepszych dwóch dni w moim życiu. Nie odtworzę chyba nigdy.
OdpowiedzUsuńburza.
[!]